Jaka jest recepta na ponadprzeciętny rozwój? Sam spis treści książki można potraktować jako drogowskaz do osobistego rozwoju. Od kreatywności, odporności psychicznej po podejmowanie ryzyka, bycie skuteczniejszym liderem i kończąc na diecie informacyjnej czy dalszym rozwoju swojego potencjału. Tak przynajmniej twierdzi Polina Pompliano na podstawie swoich badań i doświadczeń.
Odwieczne pragnienie: Chcę być wyjątkowy
Pozytywne przesłanie książki opiera się na tym, że wszystkie wymienione przez Autorkę składniki „ukrytego geniuszu” są w zasięgu każdej osoby.
Na początku bałeś się pewnie upadku i tego, że mógłbyś zrobić sobie krzywdę. A potem, gdy stawałeś się bardziej pewny własnych umiejętności, strach znikał, prawda? Rower się przy tym nie zmieniał — pozostał tak samo niebezpieczny, jak wtedy, gdy zaczynałeś. Ale zmieniłeś się Ty — stawanie się coraz bardziej kompetentnym rodzi pewność siebie.
Jest tu pokazana ciekawa zależność: pewność siebie wynika z praktyki, z rozwijania kompetencji. Tak często w kulturze, która wymaga szybkich działań i nabywania coraz szybciej coraz większej liczby umiejętności, brakuje chwili, żeby docenić to, co udało się dokonać. I że nie sama wiedza nas uratuje, ale właśnie sposób dojścia do niej.
Jak definiować „geniusz”? W książce łączy się go z kreatywnością. Ale taką, którą można wyćwiczyć. Według Pompliano:
Kreatywność jest nie tyle ulotną inspiracją, ile mięśniem, który można wzmacniać, konsekwentnie wykonując odpowiednie ćwiczenia.
To zupełnie inne podejście niż „kreatywnym trzeba się urodzić”. Według Pompliano niezwykłe umiejętności to nie jest wynik szczęśliwego połączenia się odpowiednich komórek w fazie prenatalnej. To bardzo często jest efekt nabycia pewnych umiejętności poprzez pracę nad sobą samym. I to z jednej strony daje nadzieję wielu ludziom, że mogą się nauczyć kreatywności, a z drugiej oznacza, że do odkrycia swojego „geniuszu” potrzebna jest tylko i aż praca nad sobą.
Zauroczenia, zaskoczenia, ciekawostki w książce „Ukryty geniusz”
Lubię, kiedy podczas czytania znajduję nawiązania do rzeczy, które wcześniej gdzieś czytałam lub widziałam. Dlatego ucieszyłam się widząc nawiązaniu do historii Cheryl Strayed, autorki książki o wędrówce dzikim szlakiem Pacific Crest Trail. Przyznaję, samej książki nie czytałam, ale obejrzałam film z fenomenalną rolą Reese Witherspoon. Ta historia mocno wciąga i pokazuje terapeutyczną moc przemierzenia szlaków w otoczeniu przyrody. Można to podsumować błyskotliwym cytatem Wisławy Szymborskiej: Tyle wiemy o sobie na ile nas sprawdzono.
Do tego pasuje inny cytat z książki:
Codziennie popełniajcie nowe błędy. Nie traćcie czasu na powtarzanie wcześniejszych.
Z jednej strony boimy się popełniać błędów. Ale z drugiej to jest ważne, żeby je popełniać, bo dzięki nim wiele się nauczymy. Błędy to przepustka do tego, by więcej rozumieć i lepiej żyć. I z takim podejściem najlepiej się pogodzić, a paradoksalnie można dzięki temu poczuć się pewniej w życiu, i popełniać mniej błędów. Czyli zbliżyć się do „geniuszu”.
Kolejny cytat, tym razem sportowca, surfera Garetta McNamara:
Myślę, że mistrzem staje się ktoś, kto zdaje sobie sprawę, że nic nie wie.
To mocno nawiązuje do sokratesowskiego „Wiem, że nic nie wiem”. A dopełnia tę myśl kolejna wypowiedź ukazująca tak bardzo pożądaną pokorę wobec świata.
Najpoważniejszym problemem w sferze odkrywczości jest nie tyle ignorancja, ile iluzja posiadania wiedzy (Daniel J. Boorsti).
I w kwestii rozwoju, i w kwestii stawania się świadomym swojej wartości nie mogło zabraknąć Jamesa Cleara:
Zamiast porównywać się do innych, trzeba szukać ludzi, z którymi będziemy, w stanie nawiązać kontakt, współpracować i się rozwijać.
Ciekawy przykład przytoczyła Pompliano. Związany jest z fenomenem piosenkarki Taylor Swift i jej przemyślaną strategią (sztuką?) budowania zaangażowanej społeczności:
[Taylor Swift] wyszukuje w internecie najwierniejszych fanów i sprawia, że zaczynają czuć się jak gwiazdy. W okresie poprzedzającym wydanie albumów 1989 i Reputation organizowała na przykład wydarzenia zwane Secret Sessions, podczas których zapraszała najbardziej lojalnych fanów na sesje odsłuchowe we własnym domu, częstując ich ciasteczkami, śpiewając najnowsze, premierowe utwory i robiąc z nimi zdjęcia.
Książka „Ukryty geniusz” obfituje w wiele cytatów i przykładów, pokazujących cechy ludzi wybitnych i nie sposób ich wszystkich przytoczyć. Kto chce, niech się zagłębi w lekturę, a na pewno znajdzie coś, co w szczególny sposób przemówi do serca.
UX książki, czyli moje doświadczenia jako osoby czytającej „Ukryty geniusz”
Podoba mi się logika samej książki: rozdziały są jasno oddzielone od siebie, napisane w bardzo przystępny sposób. Autorka wszystkie swoje argumenty popiera przykładami konkretnych osób, zazwyczaj tych powszechnie znanych i na tej bazie objaśnia kluczowe dla sukcesu umiejętności.
Na końcu każdego rozdziału znajduje się podsumowanie najważniejszych informacji, co ułatwia zapamiętanie i pozwala na późniejszą szybką powtórkę lub znalezienie fragmentów, do których warto wrócić.
I na koniec jeszcze grafika (last but not least:). Mnie zauroczyła. Być może jest to zaskakujące twierdzenie, jeżeli spojrzy się na książkę, ponieważ:
- została wydrukowana na zwykłym papierze, którego odcień odbiega mocno od bieli
- brak w niej kolorowych elementów drukowanych.
- format poręczny, co wskazuje na przedkładanie jej użyteczności nad inne cechy.
Mnie jednak powaliła bardzo przemyślaną szatą grafiką i doborem fontów. Dla mnie to majstersztyk wizualny. Perfekcyjnie dobrane fonty do tekstów, odpowiednie wyróżnienia. Nawet kolor cytatów, chociaż są to jedynie odcienie szarości, są dla mnie świetnie skomponowane i sprawiają, że książka żyje. I umila czytanie, jednocześnie ułatwiając poruszanie się po tekście. Wyrazy uznania dla osoby, która to ogarnęła.
Przesłanie książki „Ukryty geniusz”
Zdecydowanie wygrało jedno stwierdzenie (choć z pewnością można wyciągnąć jeszcze wiele innych wartościowych treści):
Jednym z największych odkryć, jakich dokonałam w ciągu kilku ostatnich lat, jest coś wyjątkowo prostego i wyjątkowo często umykającego uwadze większości z nas: jesteś tym, co jesz, a stajesz się tym, co czytasz.
To zdanie jest uniwersalne, bo można też powiedzieć, bazując na tym wzorze, że:
jesteś tym, o czym myślisz
rozwijasz się w tym kierunku, w jakim koncentrujesz swoje działania rozwojowe
zachowujesz się podobnie, jak ludzie, którymi się otaczasz
masz nawyki podobne do tych, które mają ludzie wokół Ciebie
I można by tutaj przytaczać więcej podobnych przykładów. Jednak ważna jest sama idea, która za tym stoi: to, jak żyjesz i co robisz, realnie wpływa na moje życie. Ciekawa i jak dla mnie bardzo mądra perspektywa.
Tekst powstał przy współpracy z Wydawnictwem Helion, które udostępniło mi egzemplarz książki. Bardzo dziękuję!